W Przeglądzie Dziennikarskim 6 kwietnia br. w artykule pn. Warto przeczytać
ukazała się nota Profesora Karola Czejarek o naszej publikacji "Klechdy Świętokrzyskie". Redaktorem naczelnym portalu jest dr Paweł Rogaliński, a zastępcą prof. Karol Czejarek, profesor nadzwyczajny b. Akademii Humanistycznej im. A. Gieysztora i członek Związku Literatów Polskich .
Profesor Karol Czejarek o naszej publikacji pisze tak:
To książka zbiorowa (pod redakcją wspomnianego już w tytule Zbigniewa Masternaka), w której znajdują się bardzo ciekawe teksty, m.in.
Wiesława Myśliwskiego, Andrzeja Piskulaka, Zdzisława Antolskiego, Andrzeja Nowaka-Arczewskiego, Jana Chruślińskiego, Anny Zielińskiej-Brudek, Beaty Kępińskiej, Andrzeja Nowaka-Arczewskiego i jeszcze 12 innych autorów.
W książce znajdują się też dwa interesujące teksty autora wyboru – Zbigniewa Masternaka – „Dobra ziemia dla pisarzy” (opatrzony przepięknym mottem Wiesława Myśliwskiego: „Nie powinniśmy się rodzić, kiedy nie umiemy żyć”) i „W Krainie Latających Scyzoryków”. Są też noty biograficzne wszystkich autorów prezentujących się w tej antologii.
Jest również „słowo” (na rewersie okładki) pani Starosty Ostrowieckiej – Marzeny Dębniak, zapraszającej czytelników książki do odwiedzenia powiatu, w którym można – jak zapewnia – odpocząć i podziwiać nie tylko piękno przyrody, ale i bawić się na licznych imprezach kulturalnych i sportowych.
Chwalę tę książkę, która prezentuje autorów jednego regionu, w tym przypadku – Kielecczyzny.
Zachęcam autora wyboru tego ciekawego tomiku do kontynuowania „serii antologii” obfitującej w bogactwo wartości wywodzących się z tradycji i historii, wspaniale wzbogacających współczesną kulturę narodową w tzw. „Małych ojczyznach”.
Wszystkie „klechdowe” opowieści są bardzo ciekawe i do przeczytania …w jeden wieczór.
Byłem ciekaw, w jaki sposób weszli w ich posiadanie?
Zapytałem o to – odnośnie Jego bardzo dobrego tekstu – autora (m.in. PD), Jana Chruślińskiego:
jakie źródła zdecydowały o treści tak pięknie napisanej przez Niego klechdy „O Pakoszu i Bożej krówce”?
Przez moment zamyślił się i odparł, że w dzieciństwie słyszał wiele podobnych historii (podobno jak najbardziej prawdziwych), przekazywanych m.in. przez babcię Felicję, która jako pierwsza opowiedziała mu o skazańcach prowadzonych w konwojach na Sybir.
Swoje wyjątkowo długie opowieści snuła też Jego ciocia Zenia …o skrzatach, boćkach, świnkach i o chytrych lisach. A wszystko po to – jak mówiły –
„bym już za młodu nauczył się odróżniać dobre od złego i potrafił udzielać pomocy innym.
Z kolei mama wprowadziła mnie w świat Sienkiewicza, Londona i Kraszewskiego,
a gdy już byłem nieco starszy – czytała mi Żeromskiego i Mickiewicza.
I pewnie dlatego moja legenda o „Pakoszu i Bożej Krówce” zaczyna się od słów…
Działo się to w dawnych czasach, kiedy na Zamku w Chęcinach…”, czyli dawno, dawno temu…
Dalej nie będę opowiadać, wszystkie zawarte w książce teksty (nie tylko Jana Chruślińskiego) trzeba po prostu przeczytać, do czego autor tej recenzji bardzo zachęca.
„Klechdy Świętokrzyskie”. Redakcja: Zbigniew Masternak. Wydawca: Warszawski Klub Przyjaciół Ziemi Kieleckiej, s. 250, br. Warszawa 2022
źródło: